Strzał we własną stopę jako cel biznesowy?

Strzał we własną stopę jako cel biznesowy?

Mój zasadniczy cel współpracy z liderami można określić jako biznesowy strzał w stopę. Ten cel charakteryzuję krótko i otwarcie już na etapie wstępnych rozmów i podejmowania decyzji. Brzmi następująco:

„Masz się jak najszybciej uniezależnić od rozmów ze mną i działać samodzielnie”.

Czyli… jak najszybciej masz przestać być moim klientem. Zwykle to oznacza pakiet do sześciu spotkań w kilkutygodniowych odstępach. A czasem wystarcza wręcz jedna rozmowa (bez fazy „klient”).

Efekty, to zdyscyplinowanie obu stron w:

– określeniu celu/celów procesu i sposobów mierzenia ich realizacji („Wydaje mi się, że działa”, to za mało)

– przygotowaniu się do każdego spotkania (żadnego wchodzenia z biegu, żeby „pogadać”)

– określeniu, co się będzie dziać między spotkaniami (praca własna!)

– trzymaniu się agendy, że na każdym spotkaniu omawiamy zarówno kwestie bieżące wynikające z celu, jak i długoterminowe, często wychodzące poza obecne miejsce pracy, żeby nie ugrząźć w kołowrotku codzienności.

Praktyka dowodzi, że strzał w stopę jest pozorny. Lider dalej działa samodzielnie, ja unikam rutyny. A biznesowo? Jedno słowo: rekomendacje.

Zapraszam też do lektury artykułu manifestu, który przez lata nie stracił na aktualności. Wręcz wszedł w fazę „A nie mówiłem?” (LINK), bo dzisiaj coraz więcej osób odwołuje się do takiego trybu działania

Previous Priorytetyzacja zadań? Zrób im wyścig australijski
Next Dwie rewolucje: AI + badania DNA

Powiązane wpisy

Inne

Jestem bardem w Twoim zamku: Połączone Sztuki Walki

To artykuł z serii autorefleksyjnej. Tym razem dosyć osobisty, więc jednak umieszczam go w kategorii „Inne”. Wierzę, że może być przydatny, bo ilustruje konkretny tok myślenia i wewnętrzne rozważania, kim

Inne

Dostałem Oskara na MBA-SGH :-) !

Dzisiaj (22.02.2019) zostałem wyróżniony przez słuchaczy VI edycji studiów MBA-SGH. Dwa lata ciężkiej pracy. Przeczołgałem ja ich nie raz, przeczołgali oni mnie nie raz, a na końcu przyjaciele i jeszcze

Inne

Coaching – dokąd doszliśmy?

Z ukochanego przeze mnie gotowania w głowie (własnej) zaczyna się rodzić kolejna seria postów tematycznych. Obok wciąż rozwijanych cyklów poświęconych Autorefleksji, Przywództwu, Komunikacji i Rozwojowi otwieram dziś następny – Coaching