
Zapisz słowo „miecz”. Masz styl w sieci, czy kopiujesz?
Film Hero. Bohater wyjaśnia cesarzowi Chin: „Słowo miecz można zapisać na 19 sposobów; poprosiłem przeciwnika, by zapisał je na swój, 20. sposób; po to, by przed walką poznać jego styl”. Ta metaforyczna scena mówi coś bardzo ważnego.
Czy masz swój styl? Czy w swoich zachowaniach w sieci, sposobie myślenia, formułowania przekazu ustnego i pisemnego jest coś specyficznego? Coś, co pozwoli odbiorcy „od razu” wiedzieć, że to Ty jesteś autorem. Coś, co jest uświadomione i w pierwszym rzędzie zupełnie komu innemu pomaga zrozumieć Twoje wybory i zachowania – Tobie samemu. Najpierw zrozumieć, a później świadomie na nie wpływać. Bo jeżeli nie jesteś bezkształtnym klonem lub nie masz schorzeń psychicznych (a raczej nie jesteś i raczej nie masz), to Twoje wspomniane wybory i zachowania najprawdopodobniej mają jakiś specyficzny środek ciężkości. I to niezależnie od sfery działania. Bo gdziekolwiek nie pójdziesz i czymkolwiek się nie zajmiesz, to wciąż Ty. Czy też cokolwiek nie zrobisz ginie od razu w masie tworzonego na jedno kopyto szumu? Bo naśladujesz. Bo tak doradzają sezonowi guru „jak żyć i zbudować markę w weekend”.
Nie odpowiadaj sobie na pytanie „Czy jestem sobą?”. Oczywiście, że odpowiesz „Tak!”. Tą ścieżką mamią Cię wspomniani wyżej guru, których inna kluczowa mantra, to „bądź sobą, wyjdź ze strefy komfortu, wciąż się zmieniaj będąc sobą!”.
Zadaj sobie pytanie, co znaczy bycie sobą w formie konkretnych powtarzalnych zachowań. Takich, które pokazują Twoją indywidualność (Tobie samemu przede wszystkim, przypominam), Twój język, pasje, aktywności, na które zawsze znajdziesz czas.
Owszem, można pójść w kreowanie wizerunku na celebrycką modę. Czerwone płaszcze, żółte marynarki (czy tam odwrotnie), język ulicy, filmiki o niczym, zabiegi socjotechniczne w stylu bij nielubianych, to zyskasz popularność (korporacje, szefów, rekruterów, kosmitów); „a co ty sądzisz? napisz A lub B”, „jeśli chcesz plik PDF, wpisz w komentarzu TAK” itd.. Tylko po co? Długoterminowo to pustka. Takie balony pękają szybko. A że kilku udało się nie pęknąć i wzlecieć wynika tylko z rachunku prawdopodobieństwa, a nie ich jakości.
Masz swój styl czy kopiujesz? Masz swój świat, czy dostosowujesz się do świata zewnętrznego?
Poza tym, że autorefleksji w jej praktycznym aspekcie dotyczy moja książka, zapraszam do bardzo specyficznego rozwinięcia powyższych myśli w artykule o intrygującym tytule „Krowi level, czyli autorefleksja dla zaawansowanych” (link).
PS Zdjęcie ilustrujące artykuł to właśnie scena prezentacji cesarzowi słowa „miecz” zapisanego przez przeciwnika bohatera. Jakżeby inaczej.
PPS Dla dociekliwych – to siódma część dziesięcioodcinkowego cyklu. którego motywem przewodnim są nasze zachowania w sieci. Pierwsze cztery miały wręcz nadtytuł „Nie zaśmiecaj LinkedIn” i jawną numerację. Część piąta dotyczyła Networkingu Strategicznego (link), szósta strategii zachowań w sieci – Armia Czerwona, Snajper, Hobbysta (link).
Powiązane wpisy
Galeria Sław, czyli moje miejsce mocy
Moje artykuły i komentarze wywołują spory oddźwięk i są często komentowanie. Zwykle pozytywnie i twórczo, choć i z dozą krytycyzmu. Z pierwszego się oczywiście cieszę (człowiekiem zaledwie jestem), za drugie
Ciekawostka psychologiczna: lew czy owca?
Drugi rok przyglądam się fejsbukowi, a linkedinowi już nawet nie liczę. Jedną z kilku rzeczy, która mnie fascynuje jest przyrównywanie się do zwierząt i ilustrowanie tego dobranymi zdjęciami. Czasem dla
„Antykruchość. Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy”
N.N. Taleb, „Antykruchość”: to jedna z tych książek, do których człowiek jest zmuszony zajrzeć, choćby nawet niespecjalnie czuł potrzebę. Przyczyna jest prosta i nawet nie o jakość chodzi. Weszła do