
Praca zespołowa – lekcja numer 1
Praca zespołowa, lekcja z jakże indywidualnej dziedziny (pozornie).
Sytuacja z tegorocznego zdobywania Wildspitze, ok. 3770m, sezon zimowy dopiero co rozpoczęty, schroniska właśnie pozamykano. Było nas siedmiu, o bardzo zróżnicowanych umiejętnościach. Należałem do tych najmniej doświadczonych i wchodziłem w drugiej części stawki. Adrenalina, wysiłek, lodowiec, raki itd.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy doszedłem do wierzchołka. Okazało się, że wszyscy poprzednicy… czekali kilka metrów przed samym szczytem, aż zbierze się cały zespół. Nikt nie wyrwał się, by pierwszy postawić stopę na samej górze. Gdy wszyscy już byli na miejscu, razem pokonaliśmy te ostatnie metry… Jak zespół, to zespół, prawda? Nawet jeżeli okoliczności i bardzo odmienna wytrzymałość ludzi sprawiały, że czasem trzeba się było rozdzielić i iść własnym tempem.
Lekcja: na ile pamiętamy, by w zapale gonitwy i konkurencji pilnować wspólnych zwycięstw? Podkreślam – wspólnych zwycięstw, a nie wspólnego świętowania zwycięstw tych najlepszych. Żadne wyjazdy integracyjne i benefity nie zbudują nam lepiej zespołu niż ww. zachowania w realiach codziennego wysiłku.
Masz szefa, który o tym pamięta? A jakim sam(a) jesteś szefem? Integrujesz ludzi wokół sukcesu dbając, by każdy mógł czuć się jego współautorem? To jedno z ważnych narzędzi w obszarze określanym jako praca zespołowa …
A dla wytrwałych: link do filmu z wyprawy, tak dla radości życia :-))
Powiązane wpisy
Dyrygent: złe przywództwo, idealne do kopania?
W dyskusjach o przywództwie w biznesie regularnie przywoływany jest (i krytykowany) model zarządzania a la dyrygent orkiestry symfonicznej. Że niby jednocześnie zarządza wszystkim i wszystkimi, wchodzi w każdy drobiazg, osobiście
Najważniejsze stanowisko w obszarze HR
Uzbierało mi się ponad trzydzieści lat doświadczeń. Do tego w bardzo różnorodnych środowiskach. Bo to i uczelnia, i armia, i dziewiętnaście lat konsultingu. To ostatnie daje dodatkowo przekrój przez wszystkie
Zanim zaczniesz krzyczeć…
Systematycznie ćwiczę z liderami także tzw. przypadki (by nie nadużywać określenia „kejsy”). Czy to w trakcie studiów Executive MBA, czy to podczas formalnych Assessmentów, czy to w ramach współpracy 1na1.