Smakowite cytaty bez komentarza cz.5 Le Bon

Smakowite cytaty bez komentarza cz.5 Le Bon

Pierwotnie przeczytałem „Psychologię tłumu” Le Bona. Byłem zaskoczony celnością i aktualnością wielu spostrzeżeń autora choć od jej publikacji minęło ponad 120 lat. Na tyle zbudował mnie jego tok myślenia i styl, że poświęciłem tej książce osobną recenzję (LINK).

Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem kilka lat później po „Psychologię rozwoju narodów” tegoż autora. Jakież było moje zaskoczenie! Strona po stronie przemawiał do mnie człowiek poglądów niezwykle ciasnych, arogant intelektualny, skrajny rasista i mizoginista. Czyli mamy tutaj i dra Jeckylla i Mr Hyde’a. Le Bon razy dwa.

Morał i przestroga? Przynajmniej jeden: nie wolno oceniać kogokolwiek na bazie ledwie części jego wypowiedzi. Szczególnie jeśli ta ocena ma skutkować oddaniem naszego głosu w wyborach, czyli oddaniem władzy. Przecież to marzenie polityków, byśmy usłyszeli tylko to, co nam odpowiada, a oni mają coś miłego dla każdego. Czymże jest personalizacja marketingu politycznego w sieci… Mamy tego przykłady przecież i z naszego podwórka, polskiego. Niby taki chce się przedstawiać jako nowoczesny i myślący głównie o gospodarce i dobrobycie narodu, a tu w tle pyk… kobiety do garów i rodzenia dzieci w roli dobytku na poziomie inwentarza. Le Bon jak Lenin, wiecznie żywy.

Mr. HYDE, czyli „Psychologia rozwoju narodów”

– …kobieta dzisiejsza, zapominając o głębokich różnicach umysłowych, jakie ją oddzielają od mężczyzny, dopomina się równych praw, równego wykształcenia, i skończy się na tym, jeśli celu swego dopnie, że uczyni z Europejczyka istotę koczującą, bez ogniska i rodziny

– jak to już słusznie powiedziano, gdyby Murzyn i Kaukazczyk byli ślimakami, wszyscy przyrodnicy zgodziliby się, że stanowią oni dwa doskonale odrębne gatunki, niemogące pochodzić od jednej pary

– z tego punktu widzenia rzeczy rasy ludzkie dają się podzielić na cztery grupy: 1) rasy pierwotne; 2) rasy niższe; 3) rasy średnie; 4) rasy wyższe […] pierwotnemi będą […] mieszkańcy Ziemi Ognistej i Australczycy […] Rasy niższe obejmują przede wszystkim Murzynów […] Do ras średnich zaliczymy Chińczyków, Japończyków, Mongołów i ludy semickie […] Do wyższych należą jedynie ludy indoeuropejskie

– niewątpliwie wykształcenie pozwala, dzięki pamięci, jaką posiadają najniższe stworzenia, dać osobnikowi umieszczonemu dość nisko na szczeblach społecznych, zbiór pojęć właściwych Europejczykowi. Można zrobić skończonego matematyka lub adwokata z Murzyna albo Japończyka, ale da mu się przez to tylko polor powierzchowny […] Ów Murzyn albo Japończyk może zebrać wszelkie możliwe dyplomy, nie dosięgnie jednak nigdy poziomu zwykłego Europejczyka

– wystarczyłby więc sam bieg czasu do takiego wyodrębnienia się warstw wyższych od niższych, że dzieląca je przestrzeń stałaby się równie wielką jak między białym i Murzynem, a może nawet jak między Murzynem a małpą

– u ludów niższych lub w niższych warstwach ludów wyższych mężczyzna i kobieta są umysłowo bardzo bliscy sobie. W miarę zaś rozwoju cywilizacji płcie różnicują się coraz bardziej

– niewątpliwie rasy bardzo różne, biali i czarni np.., mogą się zlewać, ale powstające stąd Metysy stanowią ludność znacznie niższą wartościowo i całkowicie niezdolną do wytworzenia, a nawet rozwijania dalej cywilizacji

– i pomimo że wpływ egipski przeważał przez kilka wieków, tępa ta rasa murzyńska [Etiopczycy] nie wyprodukowała z nich nic lepszego

– zalew cudzoziemski jest tem groźniejszy, że składają go oczywiście pierwiastki najniższe, niemogące dać sobie rady we własnym kraju. Nasze humanitarne zasady zmuszają nas do znoszenia rosnącego zalewu cudzoziemców. Przed laty 40 było ich zaledwie 400 000 – obecnie jest ich 1 200 000 i przybywają w coraz gęściejszych szeregach. Biorąc pod uwagę tylko liczbę Włochów przebywających w Marsylii, można by ją uważać za kolonię włoską

– wyznawcy pokojowego Buddy nigdy nic trwałego nie założyli i już o nich historia zapomina

– główną różnicą dzielącą Europejczyków od ludów Wschodu jest to, że tylko ci pierwsi posiadają warstwę ludzi wyższych

– równość może istnieć tylko w niższości, jest ona ciężkim i ciemnym marzeniem ludzi miernych i pospolitych

– młodzież coraz bardziej usuwa się od powołań wymagających sądu, inicjatywy, energii, osobistych wysiłków woli. Najdrobniejsza odpowiedzialność przestrasza ją, podczas gdy wystarcza jej najskromniejsza posada, byle wynagradzana przez państwo

– a kto nie umie sam panować nad sobą, ten skazany jest na to, że inni będą nad nim panowali.

Dr JECKYLL, czyli „Psychologia tłumu”

– charakterystycznym rysem obecnego wieku jest górowanie nieświadomej działalności tłumu nad świadomą działalnością jednostek

– czasy obecne są epoką przejściową i epoką rozprzężenia

– między wielkim matematykiem a jego szewcem może istnieć olbrzymia różnica co do rozwoju umysłowego, ale ich charaktery albo nie różnią się, albo różnią się nieznacznie

– każda decyzja podjęta w sprawach ogółu przez zgromadzenie osób wybitnych, ale pracujących w różnych zawodach, nie stoi wyżej od decyzji grupy przeciętnych głupców, w zgromadzeniu bowiem główną rolę odgrywają tylko zwyczajne cechy, które posiada każdy człowiek, tłum to nagromadzenie miernoty, nigdy zaś inteligencji […] …tłum, będąc zawsze bezimienny, jest tym samym i nieodpowiedzialny [w sensie nie odpowiada za swoje czyny]

– cesarz jest typem bohatera uwielbianym przez tłum po dzień dzisiejszy. Jego kołpak nadal oczarowuje, jego władza wzbudza poszanowanie, a jego miecz sieje postrach

– „wprawdzie zdawało się przez lat pięćdziesiąt, że zadanie to wzięła na siebie nauka, ale w sercach tłumu straciła ona wiarygodność, gdyż nie potrafi obiecywać i nie umie kłamać” [Daniel Lesueur]

– rozum pozostawmy myślicielom, a we władaniu duszami nie dawajmy mu wielkiego udziału. Nie rozum, lecz uczucie, często wbrew rozumowi, wytworzyło takie pojęcia, jak: honor, samozaparcie, wiara, miłość ojczyzny i sławy, które okazały się podstawowymi filarami wszystkich cywilizacji

– Napoleon mówił, że jest tylko jedna dobra figura retoryczna: powtarzanie

– w naszych czasach czytanie Homera jest rzeczą bardzo nudną, ale zdania tego nikt nie odważy się wypowiedzieć głośno

– obecnie choćby najmniej zdolny redaktor uchodzi – w oczach własnych – za kierownika opinii publicznej

– ludzie połączeni w tłum nie mogą obejść się bez pana

– przerażenie ogarnia mnie na myśl o potędze, jaką człowiekowi otoczonemu prestiżem daje siła przekonań w połączeniu z ciasnotą poglądów.

Previous Mity przywództwa cz.1.1: CO ROBIĄ LIDERZY?
Next Smakowite cytaty bez komentarza cz.6 Pascal

Powiązane wpisy

Autorefleksja

Dlaczego to T-800 jest moim bohaterem?!

Dlaczego akurat T-800? Za swoją koncentrację na celu głównym. To rzadka umiejętność. Większość z nas daje się łatwo rozpraszać okolicznościom, trudnościom, wątkom pobocznym. T-800 ma priorytet i choćby nie wiem,

Autorefleksja

Marka osobista: na kilogramy, czy na sztuki?

Trochę pojawiło się ostatnio rankingów „królów LI” oraz… afer. Czasem z udziałem tychże królów. Zawsze pojawia się wtedy pojęcie marki osobistej. Używane tak, jakby był jej jeden rodzaj, do tego

Autorefleksja

Autorefleksja – poradnik praktyczny na co dzień

KSIĄŻKA Dariusz Użycki, „Czy jesteś tym, który puka?” dostępna TUTAJ (link)   Autorefleksja może zostać podzielona na doraźną i systematyczną. Zacznijmy od tej pierwszej. Prosty przykład z życia, który to