
Twoja kariera, kto nią zarządza: przypadek, oni, czy TY?
Kariera – nie istnieje pytanie, CZY zostaniemy uznani za nieużytecznych na obecnym stanowisku. Istnieje tylko pytanie KIEDY.
Wersja twarda: nie istnieje pytanie, CZY się nas pozbędą (mniej lub bardziej delikatnie), istnieje tylko pytanie KIEDY.
WNIOSEK: czekasz, aż zrobią to „oni” w najmniej oczekiwanym dla Ciebie momencie, czy masz jednak plan na swój rozwój i to Ty zarządzasz zmianami w swoim życiu?
Albo dbając, by Twoja wartość i przydatność na obecnym stanowisku wciąż rosła, albo świadomie dokonując zmian na własnych warunkach i w czasie wybranym przez Ciebie.
Twoja kariera w Twoich rękach, czy obcych?
Powiązane wpisy
Jak poskromić rekrutera – rozmowa rekrutacyjna na zimno
KSIĄŻKA Dariusz Użycki, „Czy jesteś tym, który puka?” dostępna TUTAJ (link) Rozmowa rekrutacyjna to wydarzenie, które obrosło wieloma mitami. Niesie duży ładunek emocjonalny. Najczęściej spotykają się wtedy dwie nieznające
Czy wiek ma znaczenie? A Twój wiek?
Czy wiek ma znaczenie na rynku pracy? Z natężenia dyskusji na temat ewentualnych wykluczeń typu „za młody / za stary”wynika, że raczej ma. Efektem jest też bardziej szczegółowa część tej
Dla kogo robimy studia MBA?
Dla kogo robisz MBA? Zadaję to pytanie słuchaczom rok w rok, na początku pierwszego wykładu. A prowadzę przedmiot szczególny, bo dotyczący autorefleksji oraz planowania własnego rozwoju zawodowego w harmonii z
Skomentuj
Ze względu na boty możliwość dodawania komentarzy tymczasowo wyłączona.
9 komentarzy
Paweł Ludwiczak
Grudzień 03, 20:54Kto się nie rozwija ten się cofa. Więc zawsze lepiej się rozwijać. I ciekawiej.
Natomiast zarządzanie zmianą czy też życiem. Jedni głoszą że wszystko zależy od nas. Drudzy wierzę w przeznaczenie.
Ja uważam że musimy grać jak najlepiej tymi kartami które dał nam los. Czasami trzeba grać ostrożnie a czasami trzeba blefować. Grunt by wykorzystać mocną kartę i nie stracić zbyt wiele gdy karta nie idzie. Zupełnie jak w brydżu (gdy karta nie idzie mawiam „niebogaty gra na raty, lepiej jak ja ugram np. 2 trefl niż przeciwnik 3 pik”)
Pozdrawiam
Ps powinienem Pana Dariusza pochwalić bo zasłużył ale ……… 🙂
Dariusz Użycki
Grudzień 04, 00:03Ci, co głoszą, że wszystko zależy tylko od nas, sprzedają iluzje. Ale dobrze na tym wychodzą, bo ludzie bilety i książki kupują :-)).
Mnie bliżej do wersji pragmatycznej. Używając Pana metafory – grajmy kartami, które mamy i… aktywnie korzystajmy z możliwości dobierania nowych (!). To jest ten kluczowy element w naszych rękach, poza samymi kartami – aktywność. Bo czołgi muszą jechać, gdy stoją, rdzewieją i łatwiej je trafić :-).
Dziękuję za ciekawy komentarz!
Paweł Ludwiczak
Grudzień 04, 07:10Panie Dariuszu – pełna zgoda.
Podobnie jak z tym, że jak Pan pisał, trzeba mądrze karty dobierać.
A co do czołgów. Czasami gram w World of Tanks. Zwykle czołg z uszkodzoną gąsienicą to martwy czołg. Czołg schowany daleko z tyłu, to zbędny czołg. Ale najważniejsze to wiedzieć, kiedy, gdzie i jak jechać. Choć często plan bitwy jest nie aktualny po paru sekundach i trzeba improwizować. Zresztą o taktykach i strategiach każdego pojazdu można książki pisać.
Reasumując nawet gra potwierdza Pańską tezę Panie Dariuszu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia 🙂
Ps i spotkania ciekawych ludzi 🙂
Dariusz Użycki
Grudzień 04, 21:45🙂 Serdecznie dziękuję! O czołgach mógłby długo rozprawiać, bo to… pierwsza zawodowa miłość mego życia :-). Trochę lat im poświęciłem i nawet książkę o ich konstrukcji napisałem :-).
Paweł Ludwiczak
Grudzień 06, 13:46Dużo czytałem o czołgach, zwłaszcza w czasie II Wojny Światowej.
Choć bardziej interesowała mnie taktyka i strategia ich użycia niż budowa.
Wygląda na to, że miałbym z Panem wiele bardzo różnych tematów do rozmów i dyskusji 🙂
oraz mógłbym się wiele nauczyć 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Dariusz Użycki
Grudzień 06, 15:30Znaczy się, trzeba się kiedyś spotkać i wymienić pasjami 🙂
Paweł Ludwiczak
Grudzień 07, 17:19Może kiedyś będzie nam to dane Panie Dariuszu 🙂
Dariusz Użycki
Grudzień 07, 18:09Jeśli sami nie weźmiemy, nic nam nie będzie dane :-). To w naszych rękach jest :-).
Paweł Ludwiczak
Grudzień 07, 20:58Pozwolę sobie skorzystać z Pańskiej nauki 🙂
I wrócić do tematu w przyszłym roku 🙂
Pozdrawiam serdecznie!